„TAJEMNICA HOTELOWA”
Prywatność… według oficjalnie prezentowanych definicji prywatność oznacza zdolność do utrzymania w tajemnicy swoich danych oraz osobistych zachowań i zwyczajów, a tym samym wyrażenia siebie w sposób wybiórczy. W końcu sami możemy decydować o tym co mogą o nas wiedzieć inni ludzie. Publikujemy tylko te zdjęcia, którymi chcemy się pochwalić, wyglądamy na nich korzystnie i jesteśmy w pięknym otoczeniu. Nieraz z pośród tysiąca potrafimy być zadowoleni z jednego lub dwóch… Publikujemy informacje o swoich sukcesach, awansach, zagranicznych podróżach.. tak aby wykreować dobry wizerunek własnej osoby, a niekiedy wzbudzić zazdrość innych. Jest to szczególnie ważne dla znanych, medialnych osób- biznesmenów, sportowców, polityków, piosenkarzy lub aktorów.
Powszechną zasadą panującą w każdym hotelu jest nieingerowanie w prywatne sprawy gości- to co gość robi w pokoju, jest tylko i wyłącznie jego osobistą sprawą. Za niedopilnowanie zasad ochrony danych oraz ujawnienie prywatnych informacji odpowiada menadżer hotelu. W niektórych sytuacjach za złamanie zasad może usłyszeć on wyrok pozbawienia wolności, nawet do dwóch lat!!!
Jedną z zasad dekalogu hotelarskiego jest utrzymywanie w tajemnicy informacji dotyczących tego kto meldował się w obiekcie, w jakich porach wracał do pokoju i w jakim towarzystwie. Powyższe informacje mogą zostać ujawnione jedynie po okazaniu sądowego nakazu, nie zaś osobom postronnym, nawet rodzinie, lub policjantom bez odpowiednich dokumentów.Warto o tym pamiętać, ponieważ większość hoteli wyposażona jest w kamery. Kamery zapewniają gościom bezpieczeństwo, jednak mogłyby także stanowić dla nich źródło problemów, gdyby trafiły w niepowołane ręce i zostały wykorzystane przez inne osoby w celu zaszkodzenia gościom. Tak więc, będąc gościem hotelu, nie musimy się obawiać widoku kamer lub napisu „obiekt monitorowany”, chyba że mamy zamiar popełnić jeden z czynów zabronionych prawnie. Należy również wiedzieć, iż kamery nie mogą znajdować się w łazienkach oraz wynajmowanych przez nas pokojach. Dotyczą one tylko miejsc użyteczności publicznej- na korytarzach, recepcji, parkingu…
Niestety zdarza się, iż recepcjoniści łamią prawo. Poszukując informacji w tym temacie można znaleźć wiele przykładów nadużyć, jednak optymistyczne wydają się być opinie, iż są to sprawy tak naprawdę wybiórcze, pojawiające się bardzo rzadko. Przykładem jest pozew pewnej kobiety wobec warszawskiego hotelu. Klientka hotelu, została kilkukrotnie zarejestrowana na monitoringu w towarzystwie mężczyzny. Filmy te zostały zaś w niewyjaśnionych okolicznościach wykorzystane w rozprawie rozwodowej. Kobieta skorzystała ze swoich praw oraz wytoczyła hotelowi pozew o naruszenie dóbr osobistych… Żądając ponad 100 tysięcy zadośćuczynienia…
Co więc jeśli hotel ma zaszczyt gościć znaną osobowość? Co więc jeśli gościem jest zwykły Kowalski poszukujący odpoczynku od wścibskich oczu sąsiadów? Każdy z gości może być spokojny.. Wybierając hotel o nieposzlakowanej opinii, możemy mieć pewność, iż hotel będzie respektować zasady utrzymania naszej prywatności.